MS

Hej, tu Michał Śliwiński, założyciel Nozbe - aplikacji do zadań dla nowoczesnych przedsiębiorców i ich zespołów. Po polsku piszę o produktywności. Wierzę, że praca to nie jest miejsce do którego idziesz, ale to co robisz. Więcej…

Przyszłość iPada na podstawie bety iOS12

👨🏼‍💻iMagazine

Zaczynając oglądać Keynote na początku tegorocznej konferencji WWDC, miałem nadzieję, że tak jak rok temu zostanie ogłoszony nowy iPad Pro… Niestety Tim Cook od razu zaznaczył, iż tym razem skupią się tylko na oprogramowaniu - nowego sprzętu nie będzie.

Ten felieton jest z wydania z lipca 2018 iMagazine

Chcę nowego iPada

Jestem bardzo zadowolony z iPada Pro 10,5”, ale po prostu nie mogę się doczekać modelu bez ramek - w stylu iPhone’a X. Może na jesieni?

Jeśli chodzi o samo oprogramowanie, czyli iOS12, niewiele usprawnień dotyczy iPada. Nie było tyle nowości, co przy okazji prezentacji iOS11, w ramach którego zyskaliśmy dock, zarządzanie „oknami” i inne wynalazki… W tym roku jest trochę innych tematów, które już teraz usprawniają pracę na iPadzie.

Czy zainstalowałem iOS12 od razu po premierze wersji beta?

Nie. Nie od razu. Jak wiesz, iPad to moje główne narzędzie pracy i nie mogę pozwolić, aby działał nieprawidłowo, zawieszał się lub sprawiał inne problemy. Dlatego chwilkę odczekałem. Mój co-host podcastu „The Podcast FM”, Radek, zainstalował na swoim iPadzie Pro iOS12 i po kilku dniach dał mi znać, że u niego działa… Dla pewności spytałem jeszcze na Twitterze, czy ktoś napotkał na problemy, ale cisza… Zaryzykowałem więc i jak na razie nie żałuję. Te słowa piszę w aplikacji Ulysses śmigającej na iOS12.

Dlaczego chciałem mieć iOS12 już teraz?

Z trzech bardzo „produktywnościowych” powodów.

Po pierwsze, chciałem przetestować „Siri Shortcuts”, czyli następcę aplikacji Workflow i zobaczyć, czy dzięki integracji z Siri, będę częściej mówił do iPada niż do tej pory (czyli wcale).

Po drugie, byłem ciekawy systemu statystyk i ograniczeń w iOS12, nazywanym potocznie „digital health”, czyli nasze „cyfrowe zdrowie”. W szczególności chciałem uzyskać dostęp do informacji, których aplikacji na iPadzie używam najczęściej, a których mniej… i czy mogę mieć na to jakiś wpływ, na przykład nakładając sobie pewne ograniczenia.

Po trzecie, po prostu nie mogłem się doczekać, by sprawdzić, jakie jeszcze nowości wprowadzili, jakie małe rzeczy poprawili lub usprawnili… Nic na to nie poradzę - lubię „żyć na krawędzi”, mając do dyspozycji najnowsze rozwiązania.

W każdym z tych aspektów się nie zawiodłem, zaczynamy:

Siri Shortcuts - czyli „Automator” dla iOS… prawie

Tuż po zainstalowaniu iOS12 rozczarowałem się, nie mogąc znaleźć aplikacji „Shortcuts”, czyli następcy „Workflow”. Okazało się, że aplikacja ta nie jest częścią systemu operacyjnego i dopiero później będzie dostępna w App Store. Szkoda. Na szczęście ciągle mogę używać Workflow.

Jednak, gdy “pogrzebałem” głebiej, okazało się, że same skróty Siri, czyli „Siri Shortcuts” są już dostępne w Ustawieniach i że mogę tam bezpośrednio dodać najczęściej wykorzystywane przeze mnie Workflowy.

Efekt jest taki, że od teraz dużo więcej mówię do mojego iPada.

Kiedy rano chcę napisać coś w dzienniku, mówię” „Journal day” i Siri uruchamia mój Workflow. Chcąc zaplanować kolejny dzień, mówię: „Planning tomorrow” i Siri uruchamia moją sekwencję z Workflow. Wszystko działa sprawnie, łatwo się wywołuje i oszczędza mi wiele tapnięć na ekranie iPada!

Ponieważ stworzyłem już sporo tego typu sekwencji, zdefiniowałem te najważniejsze i powoli zaczynam się przyzwyczajać, do “rozmów” z iPadem.

Oczywiście Siri nadal nie jest niestety dostępna po polsku. Mam ustawioną wersję amerykańską i muszę przyznać, że rozumie mnie znacznie lepiej niż do tej pory.

Statystyki z produktywności - czyli „Screen Time”

Wreszcie na poziomie systemowym możemy dowiedzieć się, jak naprawdę korzystamy z naszych iUrządzeń. Mnie szczególnie zależało na tym, aby zobaczyć, czy faktycznie na iPadzie jestem taki produktywny, jak mi się zdawało. To działa już bez problemu w iOS12. W Ustawieniach jest opcja „Screen Time”, która pozwala zobaczyć, jak używałem iPada danego dnia lub w ciągu ostatniego tygodnia.

Wygląda to fajnie. Pokazuje statystki według aplikacji oraz według typów lub kategorii appek. Ta druga opcja nadal wymaga chyba dopracowania - nie do końca rozumiem, jakie aplikacje należą do poszczególnych kategorii.

Na przykład, widząc nazwę „Tweetbot”, wiem, że chodzi o appkę o tej nazwie, ale co kryje się pod kategorią „Social Networking” - nie mam pojęcia! Które aplikacje się do niej zaliczają? Jak te aplikacje podejrzeć? Pozostaje to dla mnie tajemnicą.

Można też na siebie “ukręcić bat”, czyli nałożyć ograniczenie na wybrane aplikacje. Swobodny dostęp zostawiłem dla aplikacji Ulysses, w której piszę te słowa oraz Nozbe, za pomocą której planuję dzień… Natomiast ustawiłem sobie 30-minutowe ograniczenie na Tweetbota i kolejne 30-minutowe właśnie na „Social Networking”. Zobaczymy, jak to się sprawdzi w praktyce.

Uważam że to był najwyższy czas na to, aby takie informacje i możliwości ograniczeń były wbudowane w system. Wiadomo, że niektóre aplikacje potrafią uzależniać i czasami trudno jest polegać tylko na swojej silnej woli. Ograniczenia to dobre rozwiązanie, które pomoże w wyrabianiu nawyków sprzyjających produktywności… a nie tych kompulsywnych, które do niczego nie prowadzą.

Dodatkowe usprawnienia w iOS12

Choć mój wymarzony iPad Pro bez ramek jeszcze nie został ogłoszony, to fakt, że w iOS12 zegarek ze środka ekranu został przesunięty do lewej strony, świadczy o tym, że nowy iPad z „notchem” jak w iPhonie X jest już w drodze. Na jesieni idę na zakupy :-)

Aby ujednolicić system, iOS12 wprowadza na iPadzie dodatkowe gesty w stylu iPhone’a X. Ni zawsze są one jednak trafione. Podczas gdy udało mi się przyzwyczaić do „smyrgania” ekranu od prawego górnego rogu w celu włączenia kontrolek do dźwięku, jasności itd., gest od dołu wymaga trochę więcej treningu. Często gdy chcę tylko zobaczyć „dock” iPada, ciągnę palec od dołu i po prostu zamykam aplikację, którą mam aktualnie otwartą. Irytujące… tak, jakby tego gestu nie dopracowali.

Fajne jest to, że wreszcie filmy z YouTube działają w trybie pełnego ekranu, oraz picture-in-picture - czyli video może być uruchomione u dołu ekranu. Wcześniej trzeba było mieć zarówno oficjalną aplikację YouTube jak i dodatkową „Pipifier”, aby obie te rzeczy były wspierane na iPadzie. Teraz obie te appki mogłem z czystym sumieniem wreszcie z iPada wyrzucić.

Przyszłość iOS i iPada widzę w jasnych barwach

Cieszę się, że iOS12 jest na tyle stabilny, że mogę go już na co dzień używać. Ciągle jednak nie mogę wykorzystać wielu nowości, np. FaceTime’a do wielu osób, ponieważ nadal mało kto zdecydował się na aktualizację systemu.

Muszę przyznać, że bardzo mnie cieszy fakt, że dzięki „Screen Time” i „Siri Shortcuts”, więcej osób będzie myślało jeszcze bardziej o swoich iPhone’ach i iPadach w kategorii narzędzi „do produktywności” i mam nadzieję, że wiele osób odkryje, jak faktycznie do tej pory używa swojego iPada i jak wiele jeszcze może na nim zrobić. A Ty, na co najbardziej liczysz w iOS12?

Przyszłość iPada na podstawie bety iOS12

Środa, 1 sierpnia 2018 /pl/ios12/